Slow jogging - biegaj w rytmie slow. Sprawność i dobre samopoczucie gwarantowane!
MACIEJ KOZAKIEWICZ SLOW JOGGING • dawno temuNie każdy może biegać, ale niemalże każdy może uprawiać slow jogging. Wywodząca się z Japonii sztuka powolnego biegania skradła serca rzeszy Polek i Polaków. Czy bieganie w rytmie slow, bez zmęczenia i przeciążania stawów stanie się narodowym sportem nad Wisłą?
Sport w czasie pandemii
Wiosną, gdy atak nowego wirusa ograniczył wszystkim dostęp do zajęć sportowych, okazało się, że slow jogging jest doskonały do podtrzymania kondycji nie tylko fizycznej, ale również psychicznej osób zamkniętych w domach. Dając możliwość podjęcia bezpiecznych, indywidualnych treningów na zewnątrz, bez konieczności kupowania zaawansowanego sprzętu, slow jogging stał się receptą na te nadzwyczajne czasy.
Trudno się zatem dziwić, że po poluzowaniu obostrzeń Polacy ze zdwojona siłą zainteresowali się formą truchtu opracowanego przez Japończyka, prof. Hiroakiego Tanakę, nieżyjącego już naukowca z górzystej Fukuoki. W całej Polsce powstały nowe grupy, w których pod opieką certyfikowanych instruktorów można bez wysiłku, z uśmiechem na ustach, doskonalić technikę biegania w rytmie slow.
Skąd się wziął slow jogging?
Nie przez przypadek profesor Tanaka opracował metodę powolnego truchtania. Zanim to nastąpiło, w wieku 19 lat dowiedział się, że nie będzie mógł kontynuować kariery zawodowego atlety z powodu zdiagnozowanej wady serca. Niezrażony tym faktem związał z bieganiem karierę akademicką, szukając jednocześnie sposobu na bezwysiłkowe pokonywanie biegiem coraz dłuższych dystansów.
Na początku musiał zadowolić się krótkimi odcinkami w ślimaczym tempie. Nie minęło dużo czasu, zanim zauważył, że stawiając szybciej małe kroki, może bez wysiłku pokonywać coraz dłuższe dystanse. Dostosowując odpowiednio technikę, profesor Tanaka mógł powrócić do dłuższych biegów, a nawet bez ryzyka dla zdrowia pokonywać dystanse maratońskie. W ostatnich latach opracowana przez niego metoda zyskuje coraz więcej zwolenników na całym świecie, a korzyści z treningów slow dostrzegają nawet wyczynowi atleci.
W latach 2013–2017 profesor Tanaka kilkukrotnie odwiedził Polskę, szkoląc osobiście pierwsze grupy certyfikowanych instruktorów slow joggingu. Zrobił to na tyle skutecznie, że obecnie metoda zaczyna rozkwitać, jak słynne japońskie wiśnie każdej wiosny.
Slow życie
Sama idea slow joggingu doskonale wpisuje się w filozofię zwolnienia rytmu życia — slow life. Na co dzień wiele osób odczuwa presję życia w biegu i nawet przymusowa izolacja w związku z pandemią wiele tu nie zmieniła. Zamiast korporacyjnych sal i stania w ulicznych korkach, jesteśmy skazani na wielogodzinne siedzenie przed komputerami, stanie w kolejkach do sklepów i organizowanie dzieciom zdalnej edukacji.
W tym kontekście nie jest zaskoczeniem, że spokojny trucht, bez przeciążania ciała i ryzyka kontuzji, pozyskuje szerokie rzesze zwolenników. Potrzeba zaczerpnięcia oddechu, kontaktu z przyrodą, wyjścia z domu bez narzucania sobie ambitnych celów jeszcze nigdy nie była tak nagląca jak dzisiaj. Nigdy też w historii nie borykaliśmy się na taką skalę z inną plagą — epidemią otyłości.
Slow jogging vs. nadwaga
Mało kto nie został w ostatnich miesiącach dotknięty ograniczeniami w codziennej aktywności fizycznej i skazany na siedzący tryb życia. W związku z tym coraz więcej osób zaczyna dotkliwie odczuwać dodatkowe kilogramy. Nadwaga będąca zwiastunem otyłości i poważnych problemów ze zdrowiem motywuje do poszukiwania efektywnej i bezpiecznej formy spalania zbędnych kalorii.
Slow jogging jest najprostszą i bardzo efektywną metodą, by ruszyć się z kanapy i mieć wymierne efekty. W połączeniu z japońską filozofią hara hachi bu (nieprzejadania się) pozwala na pozbycie się kilku centymetrów w pasie nawet w niespełna kwartał. Zapewnia o tym dr Maciej Kozakiewicz, który opisał swoje efekty biegania metodą slow jogging w bestsellerowej książce "Slow jogging. Japońska droga do witalności", która drugi rok z rzędu jest jedną z najpopularniejszych książek w kategorii sportu i wypoczynku w empikach.
Wszystko wskazuje na to, że niebawem na skwerach i w parkach ujrzymy liczne rzesze rodaków, którzy będą truchtać często wolniej od żwawych piechurów. Nie należy się z nich śmiać, gdyż ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Uprawianie slow joggingu nie ma na celu bicia rekordów, ma natomiast sprawić, że poczujemy się sprawni i wypoczęci "tu i teraz", a w późniejszych latach życia będziemy cieszyć się dobrym samopoczuciem bez ponoszenia zbędnych wydatków na wizyty u specjalistów medycznych.
"Nie ma zbyt słabej kondycji, aby nie można było zacząć biegać i móc czerpać z tego natychmiastową przyjemność. Dodatkowe kilogramy, przebyte kontuzje, choroby czy siedzący tryb życia są przeciwwskazaniem do tego, żeby biegać szybko. Dlatego właśnie gorąco namawiamy, żebyś zaczęła biegać w rytmie slow".
Anna Kurowicka & Monika Krajewska
Instruktorki Slow Jogging
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze